Następnego dnia musiałyśmy z Lenką wcześnie wstać.Samolot na Cypr miałyśmy na 8.00.
Pomogłam ubrać się córce po czym sama musiałam się ogarnąć.Zjadłyśmy śniadanie i dopakowałam
resztę rzeczy.
-Mamusiu a gdzie idziemy?-zapytała Lena kiedy czekałyśmy na Lilkę w terminalu.
-Możnaby powiedzieć że na wakacje.-uśmiechnęłam się i podałam jej butelkę z sokiem.
-Taaak!Wakacje!-ucieszyła się.Zauważyłąm idącą w naszą stronę Lilę.
-Cześć kochana.-przytuliłam przyjaciółkę.-I co?Gotowa?
-Heej.No jasne że tak!Mam nadzieję że Rafał i Łukasz tam jeszcze żyją..
-Haha nie no napewno jest wszystko okej.No wiesz chociaż z ich pomysłami..
-No właśnie.-westchnęła Lila idąc już po płycie lotniska.Chwilę później wsiadłyśmy do samolotu.
Połowę drogi Lenka spała,Lilka nołlajfiła na tablecie...no zresztą ja też.
-Nareszcie wyjeżdżamy na jakieś pożądne wakacje.-powiedziałam.
-Oj tak.Haha nie moge się doczekać min chłopaków jak nas zobaczą.-zaśmiała się.
-Haha napewno będą bezcenne.
Usłyszałyśmy głos stewardessy że samolot podchodzi do lądowania.
-Jejku jak tu ślicznie!-pisnęła zachwycona wyglądając przez okno samolotu.
-Rzeczywiście.Ale się zbieraj.Wysiadamy.-odrzekłam,wzięłam Lenkę na ręce i zaczęłam iść w
stronę wyjścia.
-Dobra.Co teraz?-zapytała moja przyjaciółka rozglądając się po cypryjskim terminalu.
-No jak to co?Do hotelu.A później na trening oczywiście!
-No dobra,dobra.
-A pójdziemy na plażę?-zapytała Lenka.
-No jasne!Ale to później dopiero.
-Haha...ciekawe czy Tadzio się za Tobą stęsknił..-zaczęłam się śmiać.
-Weź nie zaczynaj.A jak nawet to co?
-To oznaczałoby że Cię kocha.
-Się znalazła wróżka Ala.-prychnęła i usmiechnęła się pod nosem.
-No a jak.Może udzielić Wam ślubu?
-A może chcesz wylądować w tej fontannie?-zapytała.
-Nie dziękuję nie skorzystam.
-A może jednak?
-Nie jednak nie.
Chwilkę później wynajęłyśmy pokoje i udałyśmy się na boisko treningowe pod adresem który podał
nam trener.
-Szkoda że nie ma z nami Lilki i Ali...-jęczał Tadzio kopiąc od niechcenia piłkę.
-Wiem że tęsknisz za moją siostrą stary.-Rafał poklepał Tadzia po plecach.
-Przypominam Ci że to również moja siostra bałwanie.-dodał Łukasz patrząc się dziwnie na Rafała
-Pamiętam gamoniu.
-A z korka chcesz?-zagroził Łukasz.
-Grozisz mi?-prychnął bramkarz.
-Tak.-powiedział napastnik.-Auuuuuuuuuuu!-jęknął po chwili bo właśnie oberwał butelką w głowę
od Mateusza.
-Sorry musiałem.
-Ty debilu!-Łukasz zaczął gonić Mateusza bo boisku.
-Dobra wychodzimy i krzyczymy niespodzianka.-rzekłam do Lilki idąc korytarzem prowadzącym na
murawę.
-Dobra.-uśmiechnęła się.
-NIESPODZIANKAAA!-wrzasnęłyśmy wybiegając na murawę.
-Ala!Lena!-krzyknął Waldek.
-Lila..?-Tadzio jak zwykle nie wiedział o co chodzi.Po chwili oboje do Nas podbiegli.
-Ale co...miałyście zostać w Polsce..-powiedzieli niemal równocześnie Waldek i Tadzio.
-No ale chciałyśmy zrobić Wam niespodziankę i przyjechałyśmy.
-Mam nadzieję że sie cieszycie...-rzekłam i się zaśmiałam.
-Baardzo się cieszymy.-powiedział Waldek i mnie przytulił.
-Cześć wszystkim!-krzyknęłam do reszty drużyny.
-O!Moi bracia jeszcze żyją!-ucieszyła się Lila.
-Jeszcze..-dopowiedział Tadeusz.-Przed chwilką wyglądali jakby mieli zamiar się pobić.A Łukasz
gonił Mateusza po boisku.Agresja się szerzy.
-Hm...już dawno zwątpiłam w ich normalość.-westchnęła Lila siadając na ławce rezerwowych obok
mnie.
-Lencia a Ty co?-zapytała córeczkę która właśnie miała zamiar iść pograć na boisko z piłkarzami
-Będę glała!-zaśmiała się.-Bedę pilkałką!
-Ooo jakaś nowość.No dobrze idź tylko uważaj.Lila,a co Ty na to żebyśmy jutro poszyły na
zakupy?Przydałyby się nowe ciuszki...
-Z miłą chęcią.-odpowiedziała widocznie zadowolona wizją zakupów.-Ale pójdziemy po zakupach
na plażę.
-Jak chcesz.Możemy iść.
-KAMIL!-wrzasnął Marcin którego siedemnastolatek oblał wodą.-Możesz pożegnać się ze swoim
krótkim życiem!
-Ratunku!Pedofil w drużynie!-wrzasnął Dankowski z trudem tłumiąc śmiech.
-Jak dzieci..-westchnęła Lila.
Cudowny rozdział <3 Jestem ciekawa co będzie dalej z Sochą i Lilką :3
OdpowiedzUsuńmogę Ci powiedzieć tyle, że będzie trochę zamieszania i mam nadzieję że będzie ciekawie :)
UsuńCudowny rozdział - jak wszystkie zresztą. ;D
OdpowiedzUsuńPawełek czyta Wasz blog 5 razy dziennie i ogółem nie możemy się doczekać następnego rozdziału. ♥