-Weź Alka przecież Robert nawet na nią nie spojrzy.Na nią.Na Baśkę?Hahahah spokojnie.-rzekła
Lila.
-Może i masz rację..idziemy dziś na trening?Tylko najpierw musiałybyśmy odebrać Lenkę z
przedszkola.
-Jasne że idziemy,akurat kończymy zajęcia o tej samej porze więc nie ma problemu.
-No to okej.-uśmiechnęłam się.-Dobra ja spadam na zajęcia.Widzimy się później.-odrzekłam
i poszłam na kolejny nudny wykład.
Dwie godziny później,po skończonych zajęciach pojechałyśmy po Lenkę do przedszkola a
następnie udałyśmy się na trening.
-Dawno Gabi nie widziałam...-powiedziała Lila siadając obok mnie na trybunach stadionu na
Oporowskiej.
-A ja ją ostatnio spotkałam.Mówiła mi że podobno będzie też chodziła do nas na uczelnię.
-Seerio?-zdziwiła się.
-No tak mi powiedziała.
-No to zajebiście,przynajmniej będzie ktoś normalny a nie Baśka czy Monia...-westchnęła.
-Dokładnie..
-Jezu Kamil oddaj mi mojego korka..-jęknął Paweł.
-Chciałbyś.-szczerzył się Dankowski.
-Oddaj mi korka!-tym razem wrzasnął Uliczny i rzucił Kamila swoim klapkiem (xdd)- Ty..Ty..
Ty...KLAPKU!
-Ałaaaaa!-krzyknął Kamil kiedy oberwał w głowę.
-Hahhahahahahahaha KLAPEK DANKOWSKI!-Rafał ze śmiechu aż spadł z ławki rezerwowych.
-To nie jest śmieszne pacanie.-mrunkał Kamil.
-Ależ jest.-odpowiedział Przemek śmiejąc się pod nosem.
-Boże co za debile..-zaśmiała się Lila.-A może Kamilowi jest teraz smutno?
-Właśnie.-powiedział Dankowski udając obrażonego.
-No..-odpowiedziała Lilka i zeszła na boisko pogadać z Kamilem.Kątem oka zauważyłam nieco
zazdrosną minę Tadzia.Lenka była zajęta bawieniem się lalkami więc ja poszłam z nim
pogadać.
-Tadziu...nie masz być o co zazdrosnym.-powiedziałam.
-Wcale nie jestem.-odburknął.
-Przecież widzę.Nie martw się Lilce na Tobie zależy więc nie masz być o co zazdrosnym.
-Naprawdę?-piłkarz lekko się zdziwił.
-No tak.Znam przecież własną przyjaciółkę.-uśmiechnęłam się.
Nagle wzdłuż boiska zaczął jeździć Mateusz z Rafałem na skuterze.
-Fajny skuter.-powiedział Tomek.
-Gdyby to jeszcze był mój..-zaśmiał się Mati.
-A czyj on niby jest?
-Kuby.-odpowiedział Rafał poszukując wzrokiem bramkarza.
*Następnego dnia*
-Ala a o co chodziło wczoraj Tadziowi?Że jakiś taki naburmuszony cały trening był..-zapytała
Lila kiedy spotkałyśmy się na jednej z przerw.
-Aa był lekko zazdrosny.
-Hahaha co?
-No był zazdrosny,jak widział że dobrze dogadujesz się z Kamilem.
-Boże co za debil.Przecież ja się tylko z nim przyjaźnię.-Lila złapała się za głowę.
-No wiem przecież.Ale powiedziałam mu później że nie ma być o co zazdrosnym.
-Ech..-westchnęła.
-A Ty jakie masz plany po szkole?-zmieniłam temat.
-Kamil po mnie dziś przyjeżdża.I chyba miałam mu pomóc wybrać prezent urodzinowy dla jego
dziewczyny,więc idziemy do miasta.A Ty?-uśmiechnęła się.
-A ja..hm...w sumie też miałam iść do miasta...z Robertem...bo mam coś przymało ciuchów.
-Haha jak zwykle.-zaśmiała się Lila.
-Oj nie przesadzaj.Wcale nie zawsze.
-Jasne.Dobra ja spadam na resztę zajęć.Widzimy się po.-powiedziała i poszła w swoją
stronę.
A więc po lekcjach razem z Lilą wyszłyśmy z budynku szkoły.Za nami oczywiście podążyły
Baśka i Monia.Postanowiłyśmy nie zwracać na nie uwagi.
-Cześć Aluś.-na widok Roberta od razu poprawił mi sie humor.
-Heej.-usmiechnęłam się szeroko i go przytuliłam.-To co?Jedziemy?
-Tak,tak.
Nagle przede mną pojawiła się Baśka.Jak zwykle wyglądała okropnie.Krótka spódniczka,krótka
bluzeczka,do tego kozaczki i toooona tapety na twarzy.
-Mmmmm hej przystojniaku..-pisnęła Baśka do Roberta dziwnie się przy tym szczerząc.
-Ratunku!Potwór!-krzyknął obrońca i mometnalnie podbiegł do Kamila.
-Japierkurwadole Baśka weź idź stąd.Nie widzisz że nikt Cię nie lubi?-byłam poprostu
zażenowana jej zachowaniem.
-Sama stąd idź!-prychnęła.-Zobaczysz że Robert będzie mój.
-Chciałabyś.
-No zobaczymy.
-Ty jebana dziwko,wypierdalaj mi stąd zanim Ci przyjebię!-już miałam ochotę przyjebać
Baśce ale Lila mnie powstrzymała.
-Odpuść Ala.-westchnęła.
-Aaaaaaaaaaaa!-pisnęła Baśka.-Złamałaś mi tipsa!-ponownie pisnęła i odbiegła w stronę Moni.
-Hahahha gorzej niż z Pawłem.-zaczał się śmiać Kamil.
-Ona wgl jest chora.-powiedziała Lilka.-Kamil chodź idziemy po ten prezent.-To do jutra
Ala!
-No do jutra.-zawołałam do odchodzącej w drugą stronę przyjaciółki.-Hm...Robert musimy
jeszcze pójść po Lenkę do przedszkola.-powiedziałam ubierając bluzę.
-No to idziemy.-odpowiedział uśmiechając się do mnie.
hasjdknaskn! <3
OdpowiedzUsuńmatko tak bosko! <2
Hahahhahahhahahahah xdddddd. Ta Baśka rozwala wszystko xd
OdpowiedzUsuń''-Ty jebana dziwko,wypierdalaj mi stąd zanim Ci przyjebię!-już miałam ochotę przyjebać
OdpowiedzUsuńBaśce ale Lila mnie powstrzymała.'' - cóż za agresja! xD Biedny Pawełek, korka mu zabrali - hahah, beka. xD Świetny rozdział. <3
Ejjj... czemu mi korka zabrali!? ;/ Ale w końcu się pojawiłem! Boski rozdział. :D
OdpowiedzUsuń